Rozpoczęliśmy poszukiwania domu do wynajęcia. Nie danym nam było zostać właścicielami, będziemy mieszkać kątem u kogoś jeszcze przez następny rok. Agnieszka po urodzeniu dziecka zostanie w domu i w sumie byłoby dobrze, gdybyśmy mieszkali bliżej cywilizacji, nie na pustkowiu jak teraz. Dlatego też wczoraj już oglądaliśmy duży dom w centrum, który jednak nie miał prawie wcale ogródka ani nawet parkingu przed domem. Oglądaliśmy też mieszkanie na piętrze starego, pięknego domu z cegły. Muszę przyznać, że nawet urokliwe małe mieszkanko, ale… no właśnie – małe. Dziś w południe jedziemy oglądać domek, który jest w spokojnej okolicy, ma duży ogród i tylko dwóch sąsiadów wokół.