Tata z Mamą powiedzieli mi wczoraj, że obchodzę swoje pierwsze ćwierć-urodziny. Nie wiem o co chodziło, ale odśpiewali mi ćwierć Sto Lat!, zapalili ćwierć świeczki na ćwiartce tortu i dali po ćwiartce buziaka! No dobra, żartuję. Wcale nie było tortu ani świeczek, nikt mi też nie śpiewał, za to buziaków dostałam dużo, dużo więcej niż ćwierć. Jak codzień zresztą…
Tak wogóle to dostaję tyle całusów, że zaczynam się niepokoić o zdrowie. To przecież tak niehigieniczne! A poza tym to przecież całować chcą mnie ludzie, których wogóle nie znam. Skąd mam wiedzieć co całowali pięć minut wcześniej!?! Mama straszy mnie ciągle, że jak pojedziemy do Polski (gdzie to jest?) to wszystkie Babcie i Ciocie powariują na moim punkcie… Nie rozumiem czemu miałoby się tak stać. Skąd wogóle te osoby mają wiedzieć kim jestem? No chyba, że zaglądają do tego Portalu…
Mama próbowała mi też wytłumaczyć kim są Babcie. To ponoć osoby stworzone do tego tylko, żeby cały czas nosić mnie na rękach, kołysać , śpiewać mi kołysanki, opowiadać różne rzeczy, uśmiechać się do mnie i wogóle kochać mnie całym sercem. Cieszę się bardzo i nie mogę już doczekać spotkania z tymi Babciami, bo powiem Wam potrzebuję dużo tego tulenia…
Mam już bilet na samolot, mam już nawet paszport ! Nie wiem tylko czy mnie panowie i panie celnicy i straż graniczna przepuszczą przez te wszystkie granice. Będę przecież szmuglowała tyle uśmiechów dla Dziadków, że jak mnie nakryją to chyba pół lotniska padnie ofiarą wybuchu miłości!