Oszczędności

W niedzielę pojechaliśmy z Nadią wulkanizować oponę do kosiarki. Jakiś zbłąkany gwóźdź tak perfidnie ulokował się w bieżniku, że musiałem dopompowywać powietrza przed każdym koszeniem. W zeszłym roku nie było to znaczącym problemem, gdyż oprócz zepsutej opony, złamał się również jeden z pałąków podtrzymujących noże pod traktorkiem. Co za tym idzie, uganiałem się po ogródku pchając przed sobą małą kosiarkę spalinową. Nie powiem, efekt końcowy był chyba nawet lepszy – trawa koszona diagonalnie wygląda dużo ciekawiej – lecz wkład pracy, stanowczo jak na mój gust i możliwości, za duży. Niby dzięki temu straciłem zeszłego lata kilka funtów, postanowiłem jednak nie powtarzać tego doświadczenia w tym roku.

Załadowaliśmy więc felerne kółko do bagażnika, resztę jego przestrzeni wypełniając pustymi butelkami, które chcieliśmy sprzedać czekając na naprawę. Jakież było nasze zdziwienie, gdy okazało się, że żaden z okolicznych warsztatów nie oferuje naprawy opon o tak małych gabarytach (18 X 9.50 X 8). Jedynie w Walmarcie powiedzieli mi, że mogą zamontować nową oponę na moją felgę, pod warunkiem, że kupię ją u nich. Abstrahując od faktu, że cena takiej oponki okazała się porównywalna z cenami opon samochodów wyścigowych, to jeszcze akurat nie mieli ich na stanie i musieliby ją specjalnie dla mnie zamówić. Zdezorientowany, zdegustowany amerykańską ekonomią i nieco podłamany perspektywą kolejnych niespodziewanych i moim zdaniem zupełnie niepotrzebnych wydatków postanowiłem decyzję dotyczącą naprawy odłożyć na kilka godzin.

Pojechaliśmy z Nadią sprzedać butelki. Było ich dokładnie siedemdziesiąt dwie, co przy pięciu centach za sztukę daje niebagatelną kwotę trzech dolarów i sześćdziesięciu centów, które wkrótce miały zasilić zieloną świnkę-skarbonkę. Po powrocie do domu okazało się jednak, że pięć lat tuczenia zwierzaka przyniosło efekty i prosię odmówiło przyjęcia dodatkowych funduszy. Postanowiliśmy więc dokonać wiwisekcji i podsumować oszczędności pierworodnej. Wynik okazał się wielce zaskakujący. Nie tylko dlatego, że świnka okazała się „guzikożercą”, ale również dlatego, że zaoszczędziła dla Nadii całkiem pokaźną kwotę. Oto szczegóły sekcji:

Waluta

Kraj

 Wartość 

 Bieżący kurs 

 Wartość USD 

USD

Stany Zjednoczone Ameryki

      96.49

          1.0000

      96.49

EUR

Europa

      11.16

          1.3327

      14.87

PLN

Polska

      21.52

          0.3436

        7.39

TWD

Tajwan

    157.00

          0.0319

        5.01

BRL

Brazylia

        1.50

          0.5672

        0.85

UYU

Urugwaj

        1.00

          0.0517

        0.05

JPY

Japonia

      70.00

          0.0106

        0.74

DOP

Dominikana

        5.00

          0.0274

        0.14

JMD

Jamajka

      31.00

          0.0113

        0.35

CAD

Kanada

        6.69

          1.0002

        6.69

ATS

Austria

        5.00

          0.1069

        0.53

???

Chorzów (denary chorzowskie)

        4.00

          0.3436

        1.37

???

Guzikolandia

        1.00

          0.0100

        0.01

       

    134.51

 

Dzięki temu, dziś właśnie otwarłem nowy rachunek oszczędnościowy, który za kilka lat stanie do Nadii dyspozycji. Zasiliłem go powyższą kwotą i mam nadzieję, że stanie się zaczątkiem nowej tradycji oszczędzania, którą mam nadzieję zaszczepić obojgu naszym milusińskim. To pozwoliło mi choć na chwilę zapomnieć o prospekcie utraty kolejnych kilogramów tłuszczu w pogoni za ręczną kosiarką tego lata. W sumie to niezła alternatywa i odskocznia dla mej pracy. Do tego wysiłek fizyczny poprawia ponoć kondycję i wyszczupla sylwetkę – jak mówią, Ci którzy go praktykują…

Na szczęście Ojciec nie świadom mych czarnych myśli, naprawił oponę domowym sposobem wbijając w dziurę nieco większego gwoździa.