Cleveland

Wczoraj wieczorem wróciliśmy z Cleveland. Pojechaliśmy tam w piątek, aby na długi weekend spotkać się z Piachami. Muszę przyznać, że wycieczka udała się znakomicie! Mimo nieco mało kooperatywnej pogody.

Hyatt HotelKorzystając z wolnego piątku wyruszyliśmy w drogę już przed południem. Przejechanie blisko 270 mil zajęło nam niecałe pięć godzin, wliczając w to jeden postój i jeden objazd. Całkiem nieźle. Nadia nie była nawet zbyt uciążliwa. W drodze wyspała się, naoglądała „kum”, czyli bajek o kreciku, a nawet nauczyła ładnie wymawiać „Stasiu”.

Cleveland przywitało nas rykiem silników odrzutowców trenujących przed zbliżającymi się pokazami. Hornet’y śmigały tuż nad naszymi głowami, gdy jechaliśmy przez downtown szukając hotelu. Gdy dotarliśmy na miejsce okazało się, że Piachów jeszcze nie ma, a co więcej nie wyruszyli jeszcze z Chicago. Popołudnie spędziliśmy więc samotnie zwiedzając to, na swój sposób bardzo ciekawe miasto. Stosunkowo wiekowe budynki zdradzają minioną świetność, lecz brak tłumów na ulicach przypomina o niedawnych problemach. Cleveland po raz drugi w ciągu ostatnich trzech lat otrzymało tytuł najbiedniejszego dużego miasta w USA.

Zbyszek zadzwonił około czwartej nad ranem. Dojechali i poszli spać. Spotkaliśmy się dopiero następnego dnia około południa. Ze względu na marną pogodę postanowiliśmy spędzić resztę dnia zwiedzając Rock & Roll Hall Of Fame. Co prawda nie spodziewałem się po tym miejscu zbyt wiele, to jednak przyznać muszę, że zaskoczyła mnie jego popularność. Tłumy zwiedzających ani eksponaty ofiarowane przez gwiazdy estrady nie wzbudziły mego zachwytu. Przybyłem, zobaczyłem i… nie muszę już tu wracać.

Dzień zakończyliśmy kolacją w irlandzkim pubie, winem i dyskusjami do północy. Podyskutowalibyśmy z pewnością dłużej ale mieliśmy tylko jedną butelkę wina. Nauczka na przyszłość.

Niedzielę spędziliśmy w Centrum Nauki (Great Lakes Science Center). Ciekawe eksponaty, pobudzające wyobraźnię eksperymenty i zadziwiająco realistyczny film o starożytnej Grecji zasłużyły na moją gorącą rekomendację. DSC03934 Dzień zakończyliśmy długim spacerem i kolacją w Fat Fish Blue, restauracji utrzymanej w atmosferze Nowego Orleanu. Nadia i Stasiu zadbali o oprawę artystyczną tańcząc i skacząc po scenie ku uciesze reszty gości i zgrozie właścicieli lokalu. Na szczęście nikt i nic specjalnie nie ucierpiało podczas tych popisów. Tej nocy w hotelu bawiło się mnóstwo gości przyjęcia weselnego. My dyskutowaliśmy zdecydowanie dłużej…

…dłużej też spaliśmy następnego ranka, ale po śniadaniu i wymeldowaniu się z hotelu ruszyliśmy na podbój ostatniego punktu naszej weekendowej wyprawy – miejskiego ZOO. Jego rozmiar zaskakuje, ilość zwiedzających niestety też. Ogólnie jednak wrażenie po wizycie jak najbardziej pozytywne! Najbardziej podejrzewam podobało się Nadii i Stasiowi.

Po spóźnionym lunchu pożegnaliśmy się z postanowieniem rychłego spotkania ponownie i ruszyliśmy w drogę powrotną. Tym razem już bez przeszkód, po czterech godzinach jazdy dotarliśmy do domu. Nadia przespała całą drogę, od czasu do czasu słyszeliśmy tylko jej ciche „Stasiu?” przez sen…

Życzenia

Niech te Święta tak wspaniałe będą całe jakby z bajek, niechaj gwiazdka z nieba leci, niech Mikołaj tuli dzieci, biały puch niech z góry spada, niechaj piesek w nocy gada, niech choinka pachnie pięknie i radośæ będzie wszędzie!

A w Nowym Roku życzę 12 miesięcy zdrowia, 53 tygodni szczęścia, 8,760 godzin wytrwałości, 525,600 minut pogody ducha i 31,536,000 sekund miłości.

Przepraszamy za usterki…

Jak widzicie, Portal przeżywa chwilowy kryzys integralności. Chyba wina zamarzniętych kabli i globalnego ocieplenia klimatu. Nasz zespół ekspertów bada szczegółowo przyczyny problemów oraz sposób ich eliminacji. Ponadto, nasz Dział Rozwoju pracuje już nad nową wersją Portalu, która dostępna będzie w piątym kwartale Roku Smoka. Za usterki przepraszamy. Dział Public Relations podjął decyzję aby, ze względu na obniżoną funkcjonalność Portalu, Dział Marketingu i Sprzedaży zwracał opłaty za korzystanie z niego w bieżącym miesiącu. Roszczenia proszę kierować na adres: św.mikołaj@biegunpółnocny.com!

Moje Ćwierć-Urodziny

Tata z Mamą powiedzieli mi wczoraj, że obchodzę swoje pierwsze ćwierć-urodziny. Nie wiem o co chodziło, ale odśpiewali mi ćwierć Sto Lat!, zapalili ćwierć świeczki na ćwiartce tortu i dali po ćwiartce buziaka! No dobra, żartuję. Wcale nie było tortu ani świeczek, nikt mi też nie śpiewał, za to buziaków dostałam dużo, dużo więcej niż ćwierć. Jak codzień zresztą…

Tak wogóle to dostaję tyle całusów, że zaczynam się niepokoić o zdrowie. To przecież tak niehigieniczne! A poza tym to przecież całować chcą mnie ludzie, których wogóle nie znam. Skąd mam wiedzieć co całowali pięć minut wcześniej!?! Mama straszy mnie ciągle, że jak pojedziemy do Polski (gdzie to jest?) to wszystkie Babcie i Ciocie powariują na moim punkcie… Nie rozumiem czemu miałoby się tak stać. Skąd wogóle te osoby mają wiedzieć kim jestem? No chyba, że zaglądają do tego Portalu…

Mama próbowała mi też wytłumaczyć kim są Babcie. To ponoć osoby stworzone do tego tylko, żeby cały czas nosić mnie na rękach, kołysać , śpiewać mi kołysanki, opowiadać różne rzeczy, uśmiechać się do mnie i wogóle kochać mnie całym sercem. Cieszę się bardzo i nie mogę już doczekać spotkania z tymi Babciami, bo powiem Wam potrzebuję dużo tego tulenia…

Mam już bilet na samolot, mam już nawet paszport ! Nie wiem tylko czy mnie panowie i panie celnicy i straż graniczna przepuszczą przez te wszystkie granice. Będę przecież szmuglowała tyle uśmiechów dla Dziadków, że jak mnie nakryją to chyba pół lotniska padnie ofiarą wybuchu miłości!

Zdjęcia na drzewie…

Znów dzięki Monice nasze drzewo się rozrasta. Kosztem swego wolnego czasu dorzuciła do drzewa sporo zdjęć, które w znaczący sposób poprawiają funkcjonalność tej rodzinnej kroniki. W tej chwili oprócz graficznej, blokowej reprezentacji gałęzi, znajdziemy tam również dołączone portrety osób, a również inne zdjęcia powiązane z indywidualnymi osobami, bądź też całymi rodzinami. Wciąż czekamy na ciekawe historie i opisy zdarzeń. No i oczywiście na resztę Rodzinki, by zechciała zajrzeć…

Rodzina się rozrasta

Dzięki Monice drzewo (http://genesis.bajan.pl) nasze rodowe rozrasta się do imponujących rozmiarów. W tej chwili mamy już 208 osobników mieszkających na różnych drzewa gałęziach. Jest 67 rodzin i 73 różne nazwiska. Zaczynają się też pojawiać pierwsze zdjęcia (w tej chwili są już 4). Z innych statystyk podam tylko, że najwcześniej urodzonym jest Urban Przysambor, którego data urodzenia sięga wstecz do maja 1793 roku.Wkrótce będzie tego wszystkiego dużo więcej!

Drzewo w necie

Na stronie http://genesis.bajan.pl znajdziecie oprogramowanie służące grupowej pracy nad projektem drzewa genealogicznego. W tej chwili jest jeszcze trochę niedoskonałe ze względu na to, że nie miałem jeszcze czasu do końca go przetłumaczyć, ale już teraz powinno być interesujące dla wszystkich zainteresowanych tematem.

W tej chwili interface jest angielskojęzyczny z elementami opisów w języku polskim albo niemieckim (możliwość wyboru przez użytkownika). Strona oparta jest na wysoce konfigurowalnej bazie danych, więc w razie potrzeby będzie można dodać różne pola. Oprogramowanie nie ma co prawda tak dużych możliwości jak komercyjne oprogramowanie typu desktop, co jednak uważam, jest raczej jego zaletą. Do pracy z programem wymagana jest rejestracja. Rejestracja nie jest wspólna z Portalem, lecz zalecam stosowanie tej samej nazwy użytkownika i hasła co do Portalu. Ja tak robię i przynajmniej mam jedną rzecz mniej do pamiętania…

Zapraszam do zabawy!

Wyniki quiz’u

Pewnie wszyscy już mają dosyć tej strony, na której nic się nigdy nie zmienia, nikt nie odświeża zawartości. A już z pewnością mają już dosyć tego quizu, w którym wszyscy głosują na Nadię… Ale jak się już pewnie domyślacie nie jest to oczywiście prawidłowa odpowiedź.

Zdjęcie tak naprawdę przedstawia mnie 32 lata temu… Latka lecą, to fakt. Ale za to gdyby porównać ze zdjęciem Nadii z listopada, to z pewnością spostrzeżecie podobieństwo. Mam nadzieję, że spostrzeżecie…

Kilka osób głosowało na Agnieszkę (nie rozumiem dlaczego, nie widzę żadnego podobieństwa!). Jak tylko będziemy mieli jej zdjęcia z dzieciństwa, zorganizujemy kolejne głosowanie…

Życzenia świąteczne

Stukam dla Was na te Święta, w klawiaturę jak najęta.
Życzę szczęścia i miłości, i codziennej cierpliwości…

Śmiechu krztynę, zdrowia wiele i radości na niedzielę.
Niech Wam los nie szczędzi przygód, niech Wam nie zabraknie wygód!

To Rodziców jest zasługa, że Wam dzisiaj pisać mogę,
Więc do życzeń się dołączyć, wyjątkowo im pozwolę!